18 lutego 2014

Piłka nożna jest kobietą! - czyli o tym, że kobiety wiedzą co to spalony.

Ukochana drużyna wygrywa Ligę Mistrzów, kapitan podnosi do nieba kolejny puchar i uśmiecha się do każdej z kamer. Ukochany piłkarz strzela gola w ostatniej sekundzie i dzięki niemu cała ekipa zgarnia kolejne zwycięstwo w lidze.
Wiecie jak smakują te uczucia? Większość mężczyzn na pewno. 
Czasem zastanawiam się dlaczego tak niewiele kobiet PRZYZNAJE SIĘ do tego, że ten sport również je interesuje i podnieca. Nie mówię tu o kobietach, które nie znoszą i nie rozumieją jedenastu facetów biegających za okrągłą piłką, ale o tych, które wiedzą coś na ten temat, a uciszają same siebie gdy tylko znajdą się w towarzystwie mężczyzn. 
Bo takie jest nasze społeczeństwo, a właściwie taki mamy podział. Na mężczyznę i kobietę - wyznaczamy role, które przypisujemy danym płciom, totalna głupota (według mnie). Dlaczego "płeć piękna" uznawana jest za głupszą jeśli chodzi o sprawy sportu? Bo tak sobie powiedzieli faceci.
Oczywiście nie jest tak zawsze, ale ciągle słyszy się te głupoty. Wiele razy przyznawałam się do tego, że jestem ogromną fanką piłki nożnej, że po prostu kocham ten sport i tak samo wiele razy zostałam wyśmiana przez płeć przeciwną. 
"Kobieto, do kuchni." "Kobieta do garów." "Wiesz co to jest spalony? Chyba kotlet." - te wszystkie prześmiewcze, idiotyczne teksty czasem są żartami, ale czasem to słowa kierowane wprost do kobiet by po prostu trzymały się swoich obowiązków (chociaż nadal nie wiem jakie są obowiązki kobiety). 

Jest wiele przykładów na to, że kobieta + piłka nożna = idealne rozwiązanie. 
Po pierwsze - reprezentacja Polski w piłce nożnej kobiet. Zajmują o wiele lepsze miejsca i o wiele lepsze wyniki w wielu rozgrywkach niż mężczyźni. Są to zdolne kobiety, które naprawdę potrafią grać. Może to wygląda inaczej, bo w końcu różnimy się jednak charakterami i czasem to ostre przeciwieństwo, ale to nie ma znaczenia. Wszyscy jesteśmy ludźmi i wszystko jest dla ludzi, a nie dla kobiet i mężczyzn. 
Po drugie - w zeszłym roku piłkarki do lat 17 zwyciężyły Mistrzostwa Europy. Ogromne osiągnięcie. Pomyślmy kiedy to nasi mężczyźni ostatni raz zdobyli taki medal? (Nikogo tu nie obrażam). 

  


Następna kobieta - która akurat dla mnie w tej dziedzinie jest wzorem jest Sian Massey. Nie jest może znaną osobowością, ale ja jako fanka angielskiej ligii znam ją zbyt dobrze. 
Ta pani jest sędzią liniowym. Zawsze wprowadza mnie w zachwyt gdy widzę ją biegającą przy linii boiska wśród samych mężczyzn. Jest jedną z osób, która daje nadzieję na to, że nie ma granic przy spełnianiu swoich marzeń, prawdopodobnie zaszła tam, gdzie chciała zajść. I na pewno spotkała się z wieloma niemiłymi komentarzami, ale mimo tego kontynuowała to. 





Nie każda kobieta musi coś robić w tej dziedzinie by być znawcą. Znam wiele dziewczyn, które mają swoje ukochane drużyny, które są całym sercem ze swoimi piłkarzami, kochają ten sport. Nie są znane, nie zdobywają medali, ale oglądają mecze, znają każdy wynik, wspierają. I nie jest to kilka dziewczyn, ich są tysiące. Ich jest mnóstwo. Czasem naprawdę ciężko im wypowiedzieć się, gdy sa otoczone mężczyznami, bo niełatwo jest wysłuchiwać ich niemądrych komentarzy. 




Ja. Od 4 lat siedzę w tym głębiej. Kocham swoją drużynę, kocham ten sport, kocham oglądać mecze, każde, nie tylko te MOJE, ale również inne. Uwielbiam siadać przed telewizorem i wspierać, krzyczeć i cieszyć się każdym golem. Jest mi miło patrzeć na piłkarzy, którzy cieszą się z bramek. To jest moja pasja. Co prawda nie umiem grać, nie potrafię pewnie kopnąć piłki, bo tego nie ćwiczyłam, ale ze swoją drużyną jestem co mecz! 








Wszyscy jesteśmy kibicami!



Dziś krótko i zwięźle, raczej nie będę się dłużej na ten temat rozpisywać. Mam tylko nadzieję, że tych kobiet w piłce będzie dużo i nie będą się one bały tego sportu, bo to naprawdę nie jest tylko dla facetów. Z resztą nic co dla facetów nie jest tylko dla nich. No i na odwrót. 

Na koniec polecam piosenkę na te raczej już wiosenne dni, na te 76 dni przed maturą i na środę. Miłego dnia! 









7 lutego 2014

Z cyklu pasja niejedno ma imię - fotografia

"Pew­ne dźwięki, ob­ra­zy, słowa zdarze­nia niczym pod­much wiat­ru poz­wa­lają od­kryć, że w ser­cu na­dal tli się płomień. Płomień pełen pas­ji i prag­nień, który po­kazu­je jak bar­dzo żywe są nasze marzenia."


Pewnego dnia biorąc do ręki aparat, poczułam, że idealnie pasuje do mojej dłoni. Wtopił się w jej kształt, stał się lekki, już nie ciążył. Mogłam z zamkniętymi oczyma dotykać przycisków, za każdym razem wiedząc, jaka akcja się dokonuje. Dźwięk migawki koił, a ostateczny efekt - nowe zdjęcie - wprawiał w zachwyt. Tak właśnie pewnego dnia uświadomiłam sobie, że fotografia jest moją prawdziwą pasją. Jest miłością, sensem i sposobem na rozchmurzenie nieba. 
Z fotografią amatorską mam do czynienia już kawałek czasu. Od gimnazjum upieram się przy tym, że to cudowne, wyciągać aparat i chwytać każdą możliwą chwilę. Tak, to magiczne. 
Szczególnie magiczne są powroty, gdy po roku, dwóch odwiedzam przypadkowo (tak to nazwijmy:)) stare foldery ze zdjęciami. 


I wspominam, wzdycham, po prostu oglądam i widzę, ile szczęścia było obecnego w moim życiu.
Jednak dopiero rok temu dojrzałam w tym, co robię. Zaczęłam więcej czasu poświęcać na obserwowanie innych osób, szukanie własnego stylu i inspiracji. Dopiero wtedy zrozumiałam, że fotografia jest jedną z nielicznych rzeczy, dla których mogę wstać o świcie, wyjść głodna z domu, prażyć się w słońcu i marznąć na mrozie. Zakorzeniła się we mnie tak mocno, że lepiej nie próbujcie mnie jej pozbawiać.

Nie o moich początkach chciałam pisać, a o pasji do fotografowania, która jest dziś dość popularna. Podkreślam - o pasji! Bo już dość napatrzyłam się na ludzi szpanujących lustrzanką i nazywających siebie "fotografami" robiąc sobie sesje do lustra. Jak zacząć, jak się rozwijać, jak znaleźć dla siebie właściwą drogę?

                                Przede wszystkim - w pasji pamiętaj o sobie!

Nie można w życiu robić czegoś z przymusu albo automatycznie, bo napatrzeliśmy się na coś u innych. Nie wyobrażam sobie poświęcać wolnego czasu czy nawet całego swojego życia dla czegoś, co mnie nie interesuje. Jeśli uwielbiasz podróże, fascynują Cię zapierające dech w piersiach krajobrazy - wyciągnij aparat i fotografuj właśnie takie okoliczności. Nie ograniczaj siebie w tym, co robisz. Masz dobre oko i duszę obserwatora, a owłosione pająki Ciebie nie przerażają? No to znaleźliśmy kolejną odważną i cierpliwą osobę, która podejmie się makro fotografii. Kochasz modę, uwielbiasz ludzi? Fotografia portretowa o dość popularna w dzisiejszych czasach tematyka. Mnóstwo magazynów serwuje nam zdjęcia z sesji z modelkami, aktorkami, błyszczącymi gwiazdkami. Młodzi artyści tworzą swoje strony, blogi, na których dzielą się swoją twórczością. JA + APARAT = ZGRANY DUET na pewno nie APARAT + TO, CO MÓWIĄ INNI :)

Nie porównuj się i nie poddawaj!

To moja zmora :) Od dawna doszukiwałam się u siebie wszelkich wad, niedociągnięć i braków. Zarówno w fotografii, jak i we wszystkim innym. I jestem świadoma tego, że to nie ma najmniejszego sensu. Nie ma dwóch identycznych osób - każdy jest niepowtarzalny we własny sposób. Tak samo niepowtarzalny jest w tym, co robi. Nie muszę być tak dobra w portretach jak moja koleżanka, ale to nic, bo jestem od niej lepsza w pejzażach. Dobra, tak też nie można :) Uwierzcie po prostu w to, że jesteście równie świetni jak inni, do których się porównujecie. Każdy ma inny styl, co sprawia, że nie można porównywać się do innych. Najgorzej, gdy demotywujemy siebie i chcemy zrezygnować z czegoś, co nam naprawdę dobrze idzie, bo ktoś jest lepszy. Naturalna kolej rzeczy, że nikt nie rodzi się mistrzem. Ale od czego jest praca i praktyka?

Czytaj, szukaj, obserwuj!

Dziś fotografia jest tak popularna, że nie można aż opędzić się od młodych artystów, którzy reklamują swoje zdjęcia, strony, fanpejdże (wiem, coś o tym:)). Na każdym kroku spotykamy się z inspirującymi zdjęciami, które powodują, że rodzą się w nas pomysły. Nie ma nic lepszego niż obserwowanie uzdolnionych ludzi. Uważam, że to nie powód do wstydu, że mamy swoich fotograficznych guru. Warto się od nich uczyć, na bieżąco obserwować ich postępy. Inspirowanie się i podziwianie innych to nie powód do wstydu. Nauczmy się tego, bo może za jakiś czas to nas będą podziwiać? :) Oprócz tego warto posiadać wiedzę teoretyczną. Czytać fora, opinie o sprzęcie, śledzić nowinki na rynku. To zdecydowanie ułatwi rozwój, ale też sprawi, że poczujecie się pewniej mając podstawową wiedzę czy też garść nowinek w kieszeni.

Nigdy się nie zatrzymuj!

Najgorsze co można spotkać pasjonata (w każdej dziedzinie) to rutyna. Budzisz się pewnego dnia z myślą, że to co robisz, jednak nie jest ciekawe, a wręcz nudne, bo ile można fotografować te same kwiatki, krople, buzie? A można długo, bardzo długo. Trzeba tylko chcieć pracować nad sobą, z drugim człowiekiem, odkryć ten duet na nowo. Podczas fotografowania trzeba dać z siebie 100% - to idzie w dwie strony. Nie będzie owocnej sesji bez zaangażowania fotografa albo modelki. A zaangażowanie fotografa nie polega tylko na przyniesieniu na umówione miejsce aparatu i naciśnięcia spustu migawki. Trzeba być obecnym duszą i ciałem. No i rozwój. Nic nie jest tak miłe dla ucha jak komplementy, że robimy coś dobrze, lepiej, najlepiej. Nigdy nie zatrzymujcie się na tym etapie rozwoju, na którym jesteście. Zawsze mierzcie wyżej - ile można pracować na funkcji auto? No to wtedy faktycznie może być monotonia. Nic nie zwalnia Was z rozwoju (oczywiście jeśli nazywacie siebie wielkimi pasjonatami).

Ja zaczynałam długo, jeszcze dłużej szukałam dla siebie właściwej drogi. Ciągle widzę u siebie braki i twierdzę, że co by to nie było - inni to robią lepiej. Ale jestem głodna rozwoju, sukcesów, dużych kroków, które poprowadzą mnie nie w tył, a daleko w przód. Teraz jestem na tym etapie, że wiem, co chcę robić, w jakim kierunku iść. Zielone światło się zapaliło. Pali się dla wszystkich. Teraz czas:

1) ruszyć
2) zwiększyć tempo

A najlepiej jedno i drugie. Kochani! Jaka by to pasja nie była - pielęgnujcie ją, dzielcie się nią i bądźcie szczęśliwi, że to właśnie Wy zostaliście obdarowani takim, a nie innym talentem. Mieć hobby to naprawdę wielkie szczęście :)
Wiecie co jeszcze jest świetne w fotografowaniu? Bezkarne spędzanie godzin na szukaniu inspiracji i takich bzdetów, które cieszą oko. Zatem dla Was garść tego, co Internet w sobie kryje, a co wiąże się z foto pasją!




 Za moje nieogarnięcie i błędy przepraszam. Nie mam w zwyczaju pisać takich postów, a jeszcze gdy w głowie siedzi tyle rzeczy, którymi chciałabym się z Wami podzielić - to tylko utrudnia pisanie :)


Pozwoliłam sobie na chwilę małej prywaty...:) 
ADWA